środa, 10 kwietnia 2013

zderzenie z dwulatkiem

Przychodzą takie dni. Siedzę przed Tobą i bardzo się staram. Unieruchomić ale nie zrobić krzywdy. Unieruchomić i nie pozwolić Ci zrobić mi krzywdy. Są takie dni kiedy muszę wyjść z pokoju bo czuję że zaraz wybuchnę i skończy się świat. Są takie dni. Stoję nad w połowie umytymi naczyniami. I płaczę. I myślę o tych wszystkich mamusiach, które tak słodko piszą jak sobie cudownie radzą  z małymi czortami. Jak im tłumaczą że ach tak nie wolno nu nu nu. I to POMAGA. A ja mogę co najwyżej płakać nad brudnym kubkiem. Nie lubię tych dni. Nie lubię nie pamiętać, że bywało inaczej. Skuteczniej. Ale dziś jest właśnie ten dzień. Dzieńdobrydowidzenia jestem anika. Nie radzę sobie.

2 komentarze:

  1. oj kochana kazdemu sie zdarzaja gorsze chwile a nawet dni. nie wydaje mi sie zeby istniala idealna mama ktora nigdy nie sie nie denerwuje i nie wyprowadza jej niz rownowagi.
    jak bedziesz miec ciezka chwile to zapraszam do nas na gloga moze sie zrelaksujesz hihi
    http://dzieciozmaganiamatki.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby wiem. Ale jak przychodzi taki dzień to wydaje mi się, że tylko ja jestem aż tak nieudaczna.

      Usuń