niedziela, 3 marca 2013

Kaszlemy

I kaszleć nie przestajemy. Młody złapał wirusa kaszlowo-smarkowego i trzyma go już półtora tygodnia. Niestety skończyło się antybiotykiem, bo sobie trzymał paskudztwo na oskrzelach. Mamusi też przekazał, co sobie będzie żałował. Dawno mnie tak nie siekło chorobowo. Młody po nocach nie spał, co mi absolutnie nie pomagało w zdrowieniu. Generalnie to ciężkie czasy były. W sumie nadal są bo jak się lepiej poczuł to mu się przypomniało, że matkę to buntem dwulatka trzeba trochę pomęczyć i teraz siedzimy sobie trochę w okopach i sprawdzamy kto kogo przetrzyma.